niedziela, 30 września 2012

Niedziela

Osoby różnej postury mogą tu wejść. Pytanie czy się tego boję?
Nie stać mnie na prawdziwość. Oceny, krytyka mogą mnie zabić.
Chodzę do nowej szkoły, która jest świetna. Świetni ludzie, zajęcia i czas, który wydawałoby się powinien sprawić, że zapomnę o kłopotach. Tak nie jest. Nie macie niekiedy wrażenia, że waszym naturalnym stanem jest bycie nieszczęśliwym, a żeby czuć się dobrze musicie się wysilać, walczyć bez chwili odpoczynku? "Nie chce mi się. Idę umrzeć" jak często zdarzyło mi się to powiedzieć, po nieudanym sprawdzianie czy męczącym dniu. A jak często było to prawdą?


Ludzie niewiele wiedzą. Kolorowe, mroczne, straszne i tak nudzi się po tygodniu, miesiącu.Jestem w trakcie zrzucania z siebie okruszków nadziei, a potem? Co będzie gdy już wszystko stanie się obojętne?
Staram się, naprawdę szukam, a kiedy znowu nic się nie dzieje, kiedy nie ma rezultatów, jak mam w siebie wierzyć? Tak jest w kółko, podnosić się a potem opadać, szkoda tylko, że mnie zabija życie.
Bezlitosne trwanie.