niedziela, 13 listopada 2011

Czy jestem gorsza?

No właśnie? czy jestem? Co jest ze mną nie w porządku skoro moja własna rodzina nie potrafi mnie zrozumieć. Mój wujek ma już ułożony plan mojego życia, nigdy nie słucha. Tak dzisiaj o nim opowiem.
Z mamą  i tatą się układa, reszta rodziny jest w porządku jeżeli prowadzi się z nimi poprawną relację, a mimo to nie wytrzymuję w domu. Nie wytrzymuję gdy obserwuje mnie ktoś kto gardzi mną nawet podświadomie. Jest mi tak przykro gdy ktoś mnie nie lubi, albo nie akceptuje, kiedy ja chciałbym go szanować, albo kiedy jestem zmuszona z nim żyć i dlatego zawsze staram się tłumaczyć z wszystkiego co robię.
Nie rozumiem zachowania tego człowieka. Wszyscy mówią ,że chce przejąć jakąś funkcję rodzicielską nade mną, bo sam nie ma dzieci. To nie jest wyjaśnienie takiej krytyki. Takiej ,która mnie pogrąża, która jest kolejnym powodem mojego braku wiary w siebie.
Dzisiaj przy kolacji, znowu to samo: wywyższał dalszą rodzinę, ich strukturę uczuciową, to ze są zgodni, że dzieci pomagaja rodzicom, że uczą się - Ach jakie to wspaniałe! Tak i ja jestem ta zła - bo nie chce chodzić do szkoły - nie zapytał dlaczego?Tylko stwierdził ,że nie będę mieć zawodu ,że skończę na ulicy, że to ja nie uczę się nawet w wybranym kierunku i nie mam zainteresowań ( a kuzyn ma oczywiście) - przepraszam ,ale muszę to powiedzieć - kurwa!? Czy naprawdę tak trudno po wejściu do mojego pokoju oprócz stosu tych nieszczęsnych, niepoukładanych ubrań dostrzec mnóstwo rysunków, obrazów., gitarę i zeszyty z moimi pracami i tekstami? Tak, lepiej oceniać bez chwili zastanowienia - czy naprawdę jego rozum funkcjonuje na tak prostych skojarzeniach -  nie poszła do szkoły - wagaruje - będzie mieć słabe stopnie - nie zda - nie będzie mieć pracy - pozna złe towarzystwo - zajdzie w ciążę - skończy na ulicy? Nie rozumiem tego. Już tyle razy zwracałam mu uwagę ,żeby przestał, bo to mnie boli, ale nie.
On nie chce tego pojąć.
Dlatego jest mi przykro i zawsze będzie, dopóki stąd nie ucieknę.
Przepraszam za zbyt osobisty temat , ale nie mam gdzie się wyżyć. Potrzebuje pocieszenia.





Chciałabym tak umieć, bez skrupułów jest łatwiej.
 Chaos, chaos, opanowanie - chaos.

3 komentarze:

  1. :D Świetny komentarz. ^^ wielce konstruktywny.|Btw Jak?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam Ci tłumaczyć jak masz olewać starego chuja?
    Bierzesz wiadro, napełniasz wodą i lejesz.
    A tak poważnie, nie bierz opinii starego praw..., kawalera do siebie :<

    OdpowiedzUsuń